Dzisiaj w Poznaniu piękna pogoda. Słonko świeci od samego rana, aż chce się wychodzić i spacerować, tylko zimny wiatr nieco przeszkadza. Ale już czuć wiosnę! :) <3
Jakiś czas temu, zamówiłam w Warsztacie Terapii Zajęciowej z Czeszewa pewne drewienko: Kura w formie koszyczka. Jak tylko ją zobaczyłam, to wiedziałam, że musi ona być tegoroczną, główną dekoracją na moim wielkanocnym stole !!! I choć proces twórczy jej ozdobienia trwał baaaardzo dłuuuuugo, to z efektu końcowego jestem zadowolona. Na początek kilka zdjęć całości, później będzie rzut okiem na detale ;)
Kura - profil lewy:
Kura - profil prawy:
O ile wiedziałam od początku, że jedna część kury będzie w pawie pióra.... to z kolei druga kura spędzała mi sen z powiek. Nie pasowała mi do niej żadna serwetka.... dosłownie ŻADNA !!! W końcu stwierdziłam, że jednak pomaluję ją po swojemu. No i to był dobry pomysł :) Na koniec spatynowałam wszystkie możliwe brzegi :)
Na detalach poniżej, (mam nadzieję, że będzie widać) dodałam troszkę brokatu z lakieru do paznokci. Dzięki temu moja kurka pięknie mieni się w promieniach wczesno-wiosennego słonka :)
Kurkę zgłaszam do Wielkanocnego wyzwania :) > klik <